Wegańskie curry z batatów Jamiego Olivera

Dziś mam dla Was bardzo łatwe, tanie i naprawdę przepyszne danie. Mogę z ręką na sercu napisać Wam, że jest to najlepsze curry jakie jadłam w życiu (a kilka ich już było). Możecie je dowolnie modyfikować dodać dowolne warzywa (np. kalafior, paprykę, bakłażana, świeży szpinak itd), mięsożercy mogą do niego dorzucić dowolne mięso, owoce morza, biała rybę, cokolwiek chcecie. Z przyjemnością dzielę się z Wami dziś przepisem na wegańskie curry z batatów Jamiego Olivera. Mój przepis różni się od oryginału tylko tym, że dodałam do niego seler naciowy (zalegały mi w lodówce 3 łodyżki).

Wegańskie curry z batatów Jamiego Olivera
Składniki:
- 1-2 łyżki oleju kokosowego
- 1-2 łyżki czerwonej pasty curry
- kawałek świeżego chilli, lub odrobina sproszkowanego
- 1 puszka ciecierzycy (400g)
- kawałek świeżego imbiru (ok 3-4 cm)
- 1 pęczek szczypiorku
- 2 duże bataty
- 2 duże ząbki czosnku
- 1 porządna łyżka przecieru pomidorowego
- 1 puszka pełnotłustego mleka kokosowego
- 3 łodygi selera naciowego
- sól i pieprz do smaku
Sposób przygotowania:
Bataty obrać i pokroić w kostkę (taką dosyć sporą, mniej więcej 3cm).
W dużym garnku ( najlepiej takim z grubym dnem) rozgrzać olej kokosowy. Wrzucić pokrojone bataty, dodać pastę curry, wymieszać, i podsmażyć na złoto (co jakiś czas mieszając).
W tym czasie wyszorować i pokroić w nie za grube plasterki marchewkę i seler naciowy (u mnie tak około 5mm).
Zalać wszystko mlekiem kokosowym i dwoma puszkami wody (przy okazji zbierając pozostałości mleczka ze ścianek), dodać przecier pomidorowy, ciecierzycę, marchew, seler, starty na tarce imbir i czosnek, wymieszać. Doprawić chilli, solą i pieprzem, zamieszać, przykryć pokrywką, zmniejszyć gaz na minimum. Dusić pod przykryciem 60 minut, od czasu do czasu mieszając. Bataty powinny po tym czasie być już mięciutkie, ciecierzyca i marchewka lekko chrupiąca, a całe danie baaardzo aromatyczne i pyszne 🙂
Podawać samo, z ryżem, chlebem, czy czym tam chcecie. 🙂




Nie mogę się jakoś do batatow przekonać, no nie pasuje mi ten smak, próbowałam i na słono, i na słodko. no i nieee 🙂
hmm no cóż bataty mają bardzo specyficzny słodko-maślany smak. najbardziej pasują do potraw na słodko. 🙂 Nie każdy je oczywiście musi lubić. ja np uwielbiam frytki z batatów, faszerowane bataty, ciasta na ich bazie i od teraz też curry! 🙂
Piękny kolorek 🙂
🙂 też mi się podoba, ale dziękuję Beatko!
Co za piękna zmiana na blogu…. Jak tutaj profesjonalnie, przejrzyście… pięknie 😉 ♥♥ Brawo 🙂
Mąż się napracował, kochany 🙂 Ja tylko mówiłam jak chcę żeby było, a on siedział pół dnia i robił i mi pokazywał. A ja tylko mówiłam, czy już mi się podoba, czy jeszcze nie 😀 Z chęcią zmian nosiłam się od dawna… Marudziłam mu już tyle razy… Zresztą! To jeszcze nie koniec zmian, ale już wygląda lepiej niż było 🙂 I dziękuję za komplement, przekażę 😀
Gdybym tylko dziś miała czas na gotowanie – zrobiłabym je choćby zaraz! Ależ pyszności! 🙂
Wspaniałe danie 🙂 Wygląda super. Uwielbiam curry 🙂 W wersji wegańskiej jadłam już nieraz.
Pozdrowionka! Miłego Dnia Kobiet! 🙂
No, z tym czasem to niestety różnie bywa 🙂
Wygląda cudownie 🙂 Dla mnie pewnie by było zbyt batatowe (lubię to warzywo, ale w niewielkich ilościach), ale ogólna kompozycja bardzo mi się podoba 🙂
ja właśnie bataty lubię (może nie codziennie, ale lubię) 🙂
Jejku jakie pyszności, wszystkie składniki uwielbiam 🙂
to tak jak ja 🙂 wyszło pyszne 🙂
Ależ to pysznie wygląda! Wszystko co lubię 🙂
🙂
O mniam! To musi być pyszne z takimi składnikami 🙂 Fajnie, że można to danie modyfikować na wiele sposobów 🙂 Piękne zmiany 😀
oj było pyszne 🙂 takie słodko-maślane, delikatne, mniam! Kurcze aż mi się znowu zachciało zrobić 😀 A zmiana to zasługa męża, ja tylko powiedziałam, co chcę a on zmieniał i mi pokazywał, ja tylko mówiłam, czy mi się podoba czy nie. 😀 namęczył się biedny. Ale dziękuję 🙂
Uwielbiam curry, takiej wersji jeszcze nie jadłam 🙂
polecam, jest pyszne 🙂
Curry z batatów to dobra rzecz, ostatnio też robiłam, ale według przepisu Szymona Kubickiego 😉
a tego przepisu nie znam, musze się zapoznać. dzięki 🙂
Ciekawy przepis, nie zaprzeczę. 😛
Ty jako kolejna przypominasz mi o tym, że miałam zrobić curry.
Akurat mam bataty, przypadek? 😀 Tylko brak czasu stoi na przeszkodzie.
curry robi się bardzo szybko, tylko później trzeba je na godzinę zostawić same sobie. No i smak później wszystko wynagradza 🙂
Za dużo curry nie mogę, więc i tak odpada. Za to niedawno przez kilka dni jadłam – i jeszcze został mi na dwa razy – sos Tandoori Curry Patak’sa. Lubię te sosiki 🙂
to curry to tak naprawdę nie curry bo jest bardzo łagodne, więc może akurat? 🙂
Dzień dobry! Zrobiłam to curry wczoraj i tak nam zasmakowało, że przepis już wpisałam do swojego przepiśnika – to oznacza że będziemy je robić częściej. Zaznaczyła Pani, że można wg uznania przepis edytować i przyznam że dolałam trochę więcej przecieru pomidorowego, a po skończeniu duszenia dolałam do całości 1 łyżeczkę sosu sojowego. Następnym razem wrzucę też dodatkową puszkę ciecierzycy bo obłędnie tu pasuje. Wyszło mega pyszne! Pozdrawiam
Cieszę się, że smakowało. Ja również uważam, że jest pyszne 🙂 Polecam wypróbowanie innych przepisów. pozdrawiam 🙂
Przepyszny, godny polecenia przepis. Ja dodaję jeszcze od siebie posiekaną kolendrę. Bardzo dziękuję za rewelacyjne danie!
Cieszę się, że smakowało! to jeden z moich ulubionych przepisów 🙂
Skusiłam się i ugotowałam zgodnie z przepisem. Mam 2 uwagi: w składnikach zabrakło informacji o marchewce. Dodałam jedną i wydaje mi się, że taka ilość jest ok. Natomiast informacja o duszeniu curry przez 60 minut jest (moim zdaniem) pomyłką. Duszenie batatów przez 25 minut w zupełności wystarczy. Po 60 minutach ze słodkich ziemniaków zostaje wspomnienie w postaci rozgotowanej ziemniaczanej masy, a marchewka na pewno nie będzie lekko chrupiąca 😉 Polecam zdecydowanie skrócić czas gotowania.
zależy od mocy gotowania 🙂 marchewki nie kroję zbyt cienko, raczej solidne plastry, tak samo bataty. Chodzi o to, aby się lekko rozgotowały a marchewka była nadal taka, aby trzeba było użyć zębów. ale dziękuję za zwrócenie uwagi, zaraz dodam składniki