Wegański kajmak i słony karmel

W tym roku wyjeżdżamy na Święta, więc nie szaleję za bardzo z wypiekami Świątecznymi, za to na pewno upiekę jutro z samego rana córze bezglutenowego, wegańskiego mazurka. Z racji tego, że najpóźniej popołudniu będziemy już w drodze do teściów, to choćbym chciała nie zdążę się już z Wami podzielić przepisem na nasz mazurek. 🙁
Za to przygotowałam Wam inny, szybki Świąteczny wypiek, który postaram się jeszcze jutro z samego rana opublikować.
Tymczasem obiecałam Wam na facebooku wegański kajmak, właśnie skończyłam go przygotowywać, a żeby nie stać bezczynnie przy jednym garze, postanowiłam zrobić jeszcze wegańśki słony, sos karmelowy (słony karmel), który idealnie pasuje do wszelkich deserów, kaw, ciast, babeczek i ciastek. 🙂 Oba są pyszne, kajmak gęstnieje w miarę chłodzenia, sos karmelowy jest gładki i gęsty (można go również przechowywać w lodówce i w razie potrzeby przed podaniem podgrzać).
Zapraszam!
Wegański kajmak
Składniki:
• 1 szklanka mleka kokosowego, pełnotłustego (ew. 2 szklanki innego mleka roślinnego)
• 1 szklanka cukru trzcinowego
• 2 łyżki oleju kokosowego
• opcjonalnie ziarenka z połowy laski wanilii
Sposób przygotowania:
Do garnka z grubym dnem wlać mleko kokosowe, dodać cukier i delikatnie mieszając gotować przez około 20-30 minut, aż masa zgęstnieje. Wyłączyć ogień, dodać ziarenka wanilii, chwilę przestudzić, dodać olej kokosowy i wymieszać. Gotowe. 🙂
Słony karmel
- 1,5 szklanki cukru trzcinowego
- pół szklanki wody
- pół szklanki śmietanki roślinnej
- 5 łyżek oleju kokosowego (zimnego)
- 1 łyżeczka soli morskiej
Do garnuszka wsypać cukier i wlać wodę. Włączyć najmniejszy ogień. Poczekać aż cukier się rozpuści, masa zagotuje i przybierze ciemny, karmelowy kolor. NIE MIESZAĆ. Wyłączyć ogień, dodać śmietankę i ostrożnie wymieszać. Włączyć gaz, ciągle mieszając gotować 1-2 minuty. Zdjąć z ognia, dodać olej kokosowy i sol, mieszać aż składniki się połączą na gładki sos. Gotowe. 🙂 Gotowym, lekko przestudzony karmel nadaje się do naleśników, placuszków, jako polewa do ciast, idealnie pasuje do latte.
Słony karmel to nie moje smaki, ale ten karmel musi smakować obłędnie 😀
ja uwielbiam oba, słony karmel jako dodatek a kajmak do ciast 🙂
Ma piękny kolorek i piękną konsystencję…. karmel idelany 🙂
dokładnie 🙂
Wygląda fantastycznie.. 😀
dziękuję, chociaż nie umywa się do Pani zdjęć! 🙂
Takie sosy kojarzą nam się zawsze z wypiekami Wielkanocnymi 🙂 Nigdy jeszcze takiego same nie robiłyśmy ale ten kajmak kusi 😀
w takim razie koniecznie musicie nadrobić 🙂
No super. Z chęcią bym go skosztowała. Ostatnio wiele produktów na jakie natrafiam w sklepach (nawet przypadkiem) jest wegańskich. Nadchodzi nowa wege era i dobrze, jestem jak najbardziej za! A kajmak super! Pozdrowieńka! 🙂
🙂 u mnie z kolei ciężko jest znaleźć coś wegańskiego (chyba, że sklepy bio, eurosklep albo tesco gdzie robie zakupy z dowozem bo za daleko żeby iść) albo mają irracjonalne ceny więc często robię sama jak np. mleko i śmietana roślinna, czy też wszelkie pasty do chleba itd 🙂
Jejku,jakie to proste!Kupilabym tylko mleko kokosowe i zrobila!Szkoda,ze juz wszystkie ciasta ,,zaklepane,, i jak bede chciala zrobic koejne,to bedzie za duzo XD
wykorzystasz innym razem, może przy jakimś deserze? 🙂
Może i z wypiekami nie zaszalejesz, ale mam nadzieję, że święta i tak milutko Ci miną :*
A kajmak obłęd <3 Już wyobrażam sobie z nim naleeeśniki 😀
o tak, z naleśnikami i bananem (wersja męża) ponoć jest pyszne 🙂
Dziękuję bardzo Natalko ;*
Kajmak – tak, tak, tak! Słone słodycze – nieeeee 😛 Tylko co ja bym nim polała? Rubi jest już wystarczająco słodka, nie muszę jej doprawiać.
słony karmel jest mega 😀 A kajmak zawsze można zjeść sam, z andrutami 🙂