Pura Vida – surowe chlebki

Chciałabym opowiedzieć Wam dzisiaj o jednych chlebkach, które dostałam już jakiś czas temu. Nie są one co prawda jeszcze dostępne w Polsce, ale wkrótce może się to zmienić. 🙂
Mowa o Pura Vida – surowe chlebki.
Jest to pieczywo typu raw, wegańskie, bez glutenu, drożdży i cukru.
Są to bardzo ciekawe, niepieczone surowe chlebki gryczane, w 4 smakach:
- bananowym,
- cebulowym,
- brokułowym,
- z nasionkami chia.
Chlebki mają 6 miesięczną datę spożycia, którą zawdzięczają specjalnemu procesowi 24 godzinnego odwadniania. Wszystko odbywa się bez obróbki cieplnej. Co jeszcze jest ciekawe: chlebki są wyrabiane ręcznie!
Chlebki zapakowane są w foliowy, hermetycznie zamknięty woreczek, który następnie umieszczony jest w kolorowym pudełku. W środku znajduje się 5 sporych kromek (które sa naprawdę cieniutkie).
Firma wspiera lokalne gospodarstwa rolne – to od nich najczęściej uzyskuje składniki do chlebków, które swoja drogą często są też ekologiczne (np organiczna gryka).
Chlebki są pełne wartości odżywczych, po pierwsze dlatego, że są wytwarzane bez jakiejkolwiek obróbki termicznej, po drugie wytwarzane są z nasączanej, bogatej w białko organicznej gryki (która dzięki temu, że jest nasączana kiełkuje, dzięki czemu chlebki zawierają znacznie mniej skrobi, niż byłyby wykonane z gryki niekiełkującej).
Każdy z chlebków zawiera owoce lub warzywa, siemię lniane, oliwę z oliwek (tłoczoną na zimno) oraz szarą sól celtycką (zawiera aż 92 minerały, dla porównania zwykła sól kuchenna ma ich tylko 2). Żadnych innych dodatków.
Bazę chlebków stanowią tylko gryka i warzywa/owoce, dzięki czemu mają dużo niższy poziom tłuszczu niż inne dostępne na rynku chlebki, których bazą zazwyczaj są nasiona i orzechy.
Jak jest ze smakiem?
Największym zaskoczeniem był dla mnie smak chlebka bananowego. Właściwie to jego bałam się najbardziej, bo bananów nie cierpię. Mam do nich uraz po tym jak ponad 10 lat temu zatrułam się chipsami bananowymi kupowanymi na wagę w jednym z hipermarketów. Myślałam, że chlebek ten będzie lekko słodki z wyraźnie wyczuwalnym aromatem głównego bohatera. Ugryzłam chlebek i… nic! Smak chlebka jest bardzo neutralny, bananu nie wyczułam właściwie… wcale.
Inaczej ma się sytuacja z wariantami: cebulowym i brokułowym, te mają bardzo wyraźnie wyczuwalny smak warzyw.
Kolejnym zaskoczeniem był chlebek z nasionkami chia, jest on taki lekko kwaskowaty (najbardziej z całej czwórki), a to wszystko, jak się później okazało, dlatego, że do chlebka dodana została kapusta. 🙂 W końcu sama gryka z nasionkami chia mogłaby być za gorzka.
Co do konsystencji tych cieniutkich kromek: nie są one chrupkie jak np krakersy. Raczej są jak taki bardzo cieniutki, zbity pumpernikiel. Zresztą nawet w smaku trochę go przypominają.
Co mogę powiedzieć? Polecam do spróbowania wszystkim weganom, osobom dbającym o linie, odchudzającym się, bezglutenowcom, wszystkim. Jak będziecie kiedyś mieć możliwość – spróbujcie. Tym bardziej, że chlebki te w porównaniu z innymi zagranicznymi produktami mają bardzo fajną, niską cenę. Zobaczymy czy na naszym rynku tez będą taką miały. 🙂
Więcej informacji o chlebkach oraz fajne inspiracje “z czym to się je” znajdziecie na stronie producenta (wystarczy kliknąć w poniższe logo)
Gratuluję kolejnej świetnej współpracy – Ty to masz szczęście 😉
Chlebki ciekawe – jako zdrowa przekąska jak najbardziej 🙂 Te brokułowe mogłyby być ciekawe w smaku 🙂
Najchętniej spróbowałabym tego z nasionami chia, ale nie pogardziłabym żadnym.
Bardzo fajne te chlebki 🙂
ekstra sprawa! Nie jadłam kupnych surowych chlepków, ale szął robią 😀 A ten brokułowy i cebulowy! Ajć… tylko jeść 😀
cebulowy chyba najintensywniejszy w smaku, zresztą tego można się było spodziewać 🙂
to coś dla mnie! 😀
który, cebulowy? A pumpernikiel lubisz? 🙂
Nie powiem, że szaleję, ale od czasu do czasu, raz na pół roku. Ale cena jego jest czasami niepoważna 😀
to prawda niestety.. za kilka kromek płacić tyle, co za kilogramowy bochenek!
Chlebki bardzo ciekawe, nigdy ich nie widziałyśmy 🙂
Banan był niewyczuwalny? aż się nie chce wierzyć… bardziej byśmy stawiały, że brokuł może być słaby w smaku. Wiemy jak pumpernikiel smakuje i nie jest zły ale jakoś często go nie jadamy. Nie za bardzo przepadamy za kwaśnym chlebem 😉
Wiele słyszałam o tych surowych chlebkach, ale jeszcze nigdy w sklepach nie spotkałam 🙁
bo jeszcze ich nie ma, ale może wkrótce będą. 🙂
Podobają mi się te chlebki chętnie bym skosztowała
🙂 chętnie bym poczestowała!
Ojjj, to Urwis bananowy od Zmiany Zmiany nie jest dla Ciebie. Wali bananami na kilometr (dla mnie to akurat na duży plus).
urwis byłby dobry dla moich urwisów, zgodnie z przeznaczeniem 🙂 one lubią banany (starsza potrafi zjeść codziennie 2-3) a młodsza też ostatnio się przekonała
Bardzo lubię chleb. Wszystkie cztery rodzaje wydają się wspaniałą alternatywą, więc nie wiem, który mógłbym odrzucić. Jako pierwszy zjadłbym z cebulką. 🙂