Wegańska biała czekolada

Wczoraj ruszył mój konkurs, a zarazem akcja na zdrowe desery, słodzone ksylitolem. Do nagród moje zgłoszenia co prawda nie będą brane pod uwagę, jednak chcę Wam pokazać, że naprawdę da się robić super desery i jedyne co nas ogranicza w tej kwestii to nasza wyobraźnia. Jak mogliście zauważyć większość deserów na blogu jest słodzona właśnie cukrem brzozowym.
Dlaczego akurat nim?
Ksylitol to dietetyczny cukier brzozowy posiadający wiele pożądanych właściwości, w tym niski indeks glikemiczny. Zdrowa dieta oparta na produktach o niskim indeksie glikemiczny nie powoduje skoków glukozy we krwi i daje wrażenie sytości przez dłuższy czas, wspomagając tym samym odchudzanie.Jeśli chcecie wiedzieć więcej to zapraszam Was na stronę sponsora nagród – Brzozowy Cukier,no i zapraszam Was na dzisiejszy przepis: wegańska biała czekolada. Możecie ją zrobić zarówno w formie tabliczki, na którą wysypiecie swoje ulubione dodatki, jak również w formie małych czekoladek, tak jak ja to zrobiłam. ja dodałam ziarna konopii (niełuskane) i to był strzał w 10. Chrupią bardziej niż orzechy, super przyjemne uczucie, a do tego są bardzo zdrowe, spróbujcie! Po zapakowaniu w celofan, idealnie nadadzą się na prezent. A, że niedługo Walentynki, to warto o tym pamiętać. Czekoladki smakują podobnie jak znane wszystkim pralinki rafaello. Nie wiem jak Wy, ale ja je uwielbiam! Zapraszam :)Jeszcze ap ropo prezentów, to postanowiłam zrobić nową zakładkę, gdzie zbiorę wszystkie przepisy, które można podarować komuś w prezencie. Jeśli będziecie potrzebować inspiracji, po prostu tam zajrzyjcie. 🙂
Wegańska biała czekolada
Składniki (1 tabliczka lub 8 czekoladek):
- 40 g nierafinowanego oleju kokosowego (w formie stałej),
- 3 łyżki mleka roślinnego w proszku,
- 1 łyżka ksylitolu zmielonego na puder,
- ulubione dodatki (mogą to być dowolne bakalie, orzechy, co tylko chcecie) – u mnie jagody goji, ziarna konopii, kandyzowana skórka pomarańczowa
Sposób przygotowania:
Do garnka wkładamy olej kokosowy (40g to około 3 łyżeczki) roztapiamy go na małym ogniu.
Do foremki wsypujemy wybrane dodatki i zalewamy je masą. Jeśli chcecie, możecie dodatki wsypać do garnka z płynna czekoladą i od razu je wymieszać. Jeśli robicie czekoladę w formie tabliczki, będzie to wygodniejszy sposób, jednak mi bardziej podoba się taka czekolada, która jest tylko od spodu posypana dodatkami- wylewam najpierw masę, a następnie posypuję ją mieszanką ulubionych dodatków- kwestia gustu. 🙂
Czekoladę schładzamy minimum godzinę w lodówce. Gotowe. 🙂
To się nazywa dobry pomysł!
🙂 a dziękuję! Polecam się na przyszłość 🙂
normalnie jakbyś je pode mnie robiła! Tylko wydłubałabym jagody goji, ale kto wie może u Ciebie by mi posmakowały 🙂 A Rafaelo kocham <3
Zawsze możesz dostać z konopią albo skórką pomarańczową. Ewentualnie sypnęłabym Ci wiórków albo orzeszków 🙂
moja kochana czytasz mi w myślach 😀
;*
buziaaaaaaaaki :* :* :* :* Mwahahaha ^.~
Nas do ksylitolu absolutnie nie trzeba przekonywać 😀
Czekoladki wyglądają bardzo apetycznie 😉 Mamy nadzieję, że niebawem zaopatrzymy się w jakieś roślinne mleko w proszku 🙂
ja długo zwlekałam z jego zakupem – cena, a teraz nie wyobrażam sobie nie mieć go w szafce i zastanawiam się jak wcześniej funkcjonowałam bez niego! 🙂
Wyglądają cudownie i sądząc po składzie tak smakują 😀 Zrobiłabym z suszonymi malinami 😀
właśnie nie miałam suszonych malin, morwy też się jak na złość skończyły.. ale następnym razem! 🙂
Nigdy nie przepadałam za białą czekoladą ale Twoją z chęcią i przyjemnością bym spróbowala 🙂
to jak już kiedyś przejedziesz te 500 km to Ci zrobię 😛
Może kiedyś 🙂 Dziękuję za zaproszenie 😀 Albo wiesz co??? Wyślij mi gołębiem ;P
haha akurat sąsiad ma takie na na loty wysyła ;p Dużo nagród mają, to chyba szybkie są, zaraz pójdę jednego upolowac 😛
O widzisz 😛 Dobrze się składa 😀 Mój tato hoduje gołębie ale takich wytresowanych to nie ma 😛
;D nie wiem w jaki sposób one sa trenowane, ale wiem, że co jakiś czas je gdzieś wywożą, i później one wracają a oni jakimiś licznikami specjalnymi im czas mierzą 🙂
A to każdy gołąb wraca o ile nie złapie go jastrząb lub hodowca gołębi 🙂 A w zawodach to liczy się czas 🙂 Gołębie Twojego sąsiada lecą na niezłych dopalaczach 😛
czemu dopalaczach? ;D samą naturalną karmę wcinają 🙂
Z tymi dopalaczami to było w przenośni 🙂 Dopalacz dla gołębia to dobra karma 😉
No proszę, ale boska! Musze kiedyś zrobić i to koniecznie 🙂 Taka domowa musi być 100 razy lepsza niż kupna i na pewno tańsza 🙂
no właściwie to tak, bo mleko w proszku starcza na długo, olej kokosowy tez 🙂 Ale przede wszystkim ma krótki skład 🙂
Dokładnie! Kupi się słój masła kokosowego i starcza na baaardzo długo 🙂
Trudno trafić na dobrą białą czekoladę. Trudność ta przełożyła się na moją niechęć wobec białych tabliczek, które w rankingu stoją najniżej (pierwsza jest oczywiście mleczna). Wegańskiej nie jadłam nigdy, ale po długim czasie odwiedzania Twojego bloga ufam Twoim umiejętnościom, nawet jeśli dań nie próbowałam, a z przepisów nie skorzystałam. Dopisz czekoladki do listy rzeczy, które mi przyrządzisz, jak się wprowadzę na ten ustalony tydzień 😀 Tylko poproszę wersję z makiem.
A może wersję figa z makiem? ;> Mam taką konfiturę akurat, dostałam do testów 🙂
Olga jak kiedyś do mnie w końcu przyjedziesz to sama ustalisz sobie menu na każdy dzień, a ja Ci to zrobię! 🙂
O tak! Poziom trudności w sam raz dla mnie a do tego na słodko! Przepis idealny, dzięki 😀 Muszę tylko rozejrzeć się za tym cukrem brzozowym. Jest szansa, że dostanę go w sklepie stacjonarnym, czy raczej tylko przez Internet? 🙂
hmm ostatnio widziałam go nawet w kauflandzie, więc nie trzeba zamawiać. 🙂
Ale możesz użyć też trzcinowego, kokosowego, stewii (tylko jej duużo mniej bo 30x słodsza od cukru). Pozdrawiam!
Nie nie, niski indeks glikemiczny to słowo klucz 😀 Żadnych zamienników! 😀 Jutro wyruszam na poszukiwania!
Daj znać jak Wam smakowało! 🙂
Pyszniusi pomysł 🙂
Mam olej kokosowy rafinowany może być?:)
Moze byc. Rozni sie tylko zapachem ale zawsze mozna dodac podprazone wiorki aby miec mocny aromat
To się powinno nazywać kokolada ;). Czekolada musi zawierać w sobie surowce kakaowe. Można zrobić wegańską prawdziwą białą czekoladę (choć w domu raczej będzie ciężko), a najlepszym przykładem na to jest Zotter.
co nie zmienia faktu, że ludzie i tak nazywają białe twory bez kakaowca czekoladami 🙂 ale zotter już nie jest zrobiony w domu 😀
Znalazłam czekoladę, o której wspominałaś 🙂 Musze spróbować białej wersji koniecznie 🙂
😀 cieszę się 😀
hej, zrobiłam dziś dokładnie wg twoich wskazówek i nic nie wyszło 🙁 mleko nie chciało się rozpuścić w oleju kokosowym, zrobiły się grudki które stwardniały na kość w miarę podgrzewania, mam wleko w proszku sojowe waniliowe, wiesz może co zrobiłam nie tak?
a jak wsypywałaś to od razu zamieszałaś? no i czy wsypałaś do gorącego mleka?
Wsypywalam do gorącego (rozpuszczonego) oleju kokosowego i od razu mieszalam, próbowałam 2x, efekt taki sam, drugi raz dłużej mieszalam lekko podgrzewajac i została w garnku jakby woda i twardy glut osobno. Kurczę zuzylam cały olej kokosowy. Może powinien być nierafinowany? Mój ma napis “rafinowany”. A może źle mleko sojowe?
ciężko mi powiedzieć, kilka osób już robiło i im wyszło.. olej nie ma nic do tego. ja robiłam na mleku kokosowym, migdałowym i ryżowym. A ty znalazłaś sojowe w proszku?