Roślinna latte

Roślinna latte
Co powiecie na taką popołudniową, roślinną latte? Do jej przygotowania świetnie nada się zwykła kawa (parzona w kawiarce, ekspresie, lub po prostu rozpuszczalna), jak również zbożowa – osoby, które nie piją zwykłej kawy. 🙂 Do tego dodajcie spienione mleko roślinne, ulubiony syrop (domowy lub kupny) i gotowe. Pyszna kawa w sam raz na takie mroźne popołudnie. 🙂
Ja swoją zaparzyłam w kawiarce, świeżo zmieloną. 🙂 Mam kilka swoich ulubionych kaw, dzisiaj była to akurat: Peruwiański Flaming (ekologiczna kawa ziarnista).
Peruwiański Flaming to kawa o zdecydowanym charakterze. Pełny smak wytrawnej czekolady, doskonale łączy się z nutami cynamonu i gorzkich cytrusów. Ze względu na swój niepowtarzalny smak, przenosi ona w świat beztroski i bajkowy. To doskonały pretekst do spędzenia kilku chwil na marzeniach, rozmyślaniach, do momentów odprężenia, wyciszenia i sielanki.
Jest naprawdę pyszna, i co więcej nie droga. 150g tej kawy kosztuje 15 złotych. 🙂
Roślinna latte
Składniki (na 2 duże szklanki)
- szklanka dowolnego mleka roślinnego (domowe: klik, klik, klik)
- 2 filiżanki espresso (ewentualnie mocnej kawy rozpuszczalnej/zbożowej)
- ulubiony syrop u mnie mój ulubiony cynamonowy z Eterno i piernikowy (klik)
Sposób przygotowania:
Mleko podgrzać i ubić za pomocą spieniacza do mleka. Spienione mleko wlać do szklanek. Do zaparzonej kawy dodać syrop, wymieszać dokładnie, wlewać do szklanek ze spienionym mlekiem, bardzo powoli (najlepiej po ściance). Wierzch można udekorować syropem i ulubionymi przyprawami.
oj… ale bym wypiła z Tobą przy stole… z jedną pociechą od Ciebie na kolanach i częstując się ciastkiem *___* Za kawą nie przepadam, ale ostatnio się dogadujemy. A w tym wydaniu pewnie bym pokochała 😀
Agniesiu Tobie bym zbożową zrobiła! 🙂
wiesz co Nieśka lubi ! <3
Kawy nie piję – lubię jej zapach 🙂
Zbożowej też nie?
Takiej Latte bym nie odmówiła! Kocham mleka roślinne, a kawy na nich wychodzą boskie 🙂
to wpadnij kiedyś na kawkę 🙂
Kawiarka… ekspres… ja mam tylko czajnik i słoik rozpuszczałki, której i tak nie mogę pić. ALE zbieram się do wypicia torebkowego cappuccino, bo tam jest kawy tyle, co kot napłakał. Może żołądek nie zauważy 🙂
Jak mnie odwiedzisz to zrobię Ci latte ze zbożowej kawy, zielonej albo z topinamburu ;*
Zielona podobno jest obleśna, ale na zbożową wpadnę 🙂
z topinamburu jest znośna 🙂